MARCOWE UTRATY

.

"Marcowe utraty" to cykl spotkań poświęconych jednemu z najtragiczniejszych momentów w dziejach stosunków polsko?żydowskich, MARCOWI '68.

.

W dniach 26 - 27 sierpnia 2010r. odbyła się druga odsłona projektu MARCOWE UTRATY. Wydarzenie realizowane przez Słupski Ośrodek Kultury, przy wsparciu Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego oraz współpracy Młodzieżowego Centrum Kultury odbyło się tym razem w kinie Rejs.

.

W czwartek, 26 sierpnia, widzowie zgromadzeni w sali kina mogli zobaczyć dwa filmy dokumentalne:

"Siedmiu Żydów z mojej klasy" reż. Marcel Łoziński (Polska 1991, 38 min.)

Marcel Łoziński zaprosił do udziału w swoim filmie ludzi, których zmuszono do wyjazdu z Polski wskutek antysemickiej nagonki w roku 1968. Po latach z okazji zjazdu koleżeńskiego ponownie spotkali się w ojczyźnie. Opowiadają o swoim wyjeździe, o tym co wówczas czuli, co przeżyli później, jaki niosą ze sobą bagaż doświadczeń. Niektórzy dopiero w roku 1968 uświadomili sobie, że są Żydami, dotąd bowiem nie myśleli o sobie w takich kategoriach. Sytuacja, w której się znaleźli, zmusiła ich do postawienia pytania dotyczącego własnej tożsamości - kim są? Żydami? Polakami? "W filmie Łozińskiego oglądamy ten dramat w rozdzierająco autentycznym wyrazie. Przy okazji możemy uświadomić sobie, jakim dramatem dla Polski, tym większym, że dla wielu Polaków zapoznanym, był ten rozwód, to rozstanie" - pisano w jednej z recenzji.

"Perecowicze" reż. Sławomir Grünberg (Polska 2009, 92 min.)

Film przedstawia historię uczniów żydowskiej szkoły im. I.L. Pereca, która istniała w Łodzi do 1969 roku. Po jej zamknięciu większość z jej wychowanków, w wyniku antysemickich wydarzeń marca 68 roku, zmuszona była opuścić Polskę. Ten film opowiada o niezwykłej rodzinie, którą stworzyli dla siebie Perecowicze w sercu powojennej Łodzi, i która stała się jeszcze silniejsza przez to, że historia próbowała ją rozbić.
Sławomir Grünberg podjął się opisania wydarzeń, które w Polsce po dziś dzień są mało znane. Ludzie kojarzą sytuację polityczną, jednak niewiele wiadomo na temat historii polskich Żydów z burzliwego okresu ?68 roku. Film ?Perecowicze? ukazuje, jak żyło się w dniach poprzedzających marcowe wydarzenia w kraju, odradzającym się po II Wojnie Światowej, doświadczonym przez Holokaust. Obraz Grünberga nie jest kolejną kroniką, suchym dokumentem, lecz opowieścią o wspólnocie, którą zbudowali uczniowie szkoły.

Po filmach dyskusję poprowadził Leo Leszek Kantor.

.

Następnego dnia rozpoczęliśmy od filmu Ewy Szprynger "Rachela na Dworcu Gdańskim" (Polska 2006, 45 min.).

"Rachela na Dworcu Gdańskim" to werset z wiersza Natana Tenebauma "Chochoły". Zresztą wiersz znalazł się na emigracji wcześniej niż jego autor. Publikowała go Wolna Europa. Gabryela Bromberg, Józef Dajczgewant, Michał Moszkowicz, Natan Tenebaum, Leszek Kantor... nigdy do końca nie pogodzili się z tym, jak zostali potraktowani przez "państwo ludowe".
Fakty o wydarzeniach marcowych z 1968 roku są znane. Tymczasem mało wiemy o stanie ducha, w jakim byli wówczas ludzie napiętnowani nagonką antysemicką. Wybór Szwecji na miejsce spotkania z emigrantami marcowymi nie jest przypadkowy. Do Szwecji emigrowali ci, którzy najdłużej opierali się nagonce, chcieli przetrwać i wytrwać w kraju, który uważali za swoją ojczyznę. Ta ojczyzna jednak wcale ich nie chciała...

Po krótkiej przerwie wyświetlono "Radegast" w reżyserii Borysa Lankosza (Polska 2008, 50 min.).

"Radegast" to nazwa stacji kolejowej w łódzkim getcie. Zatrzymywały się tam pociągi z Żydami z zachodniej Europy i Czech. Ocaleni z zagłady opowiadają w filmie o pierwszych chwilach po wyjściu z wagonów. Nie byli przerażeni sytuacją uwięzienia, ale widokiem polnych dróg zamiast ulic i walących się budynków. Polska była dla nich miejscem, gdzie kończyła się cywilizacja.
Dokument pokazuje różnicę między zamożną żydowską inteligencją z Berlina, Wiednia czy Pragi a ich biedniejszymi, często niewykształconymi "krewnymi" z Europy Środkowej. "To opowieść o zderzeniu dwóch cywilizacji żydowskich - zachodniej i wschodniej? - mówi w wywiadzie reżyser. W getcie trzeba było walczyć o przetrwanie. Prawnicy, lekarze i przedsiębiorcy często nie potrafili sobie poradzić i umierali z głodu. Żydzi, którzy przed wojną musieli zmagać się z trudami życia, lepiej sobie radzili, ale to i tak nie uratowało ich od śmierci.
Kamera towarzyszy Lucille Eichengreen, ocalałej z łódzkiego getta, która po latach odwiedza te same, prawie niezmienione miejsca, ulice, domy. Za pomocą współczesnych zdjęć i zachowanych fotografii, relacji świadków oraz odegranych przez aktora autentycznych przemówień ?władcy? getta Chaima Rumkowskiego, reżyser i jego scenarzysta, pisarz Andrzej Bart, próbują wniknąć w tamtą rzeczywistość, choć nie odważają się jej osądzić.

Po seansie odbyło się spotkanie ze scenarzystą obrazu, pisarzem - Andrzejem Bartem.